Podatek wyznaniowy

peex

W krajach Europy zachodniej sposobem finansowania różnych związków wyznaniowych jest tzw. podatek wyznaniowy. Upraszczając - zatrudniony deklaruje czy należy do jakiegoś wyznania, jeśli należy to do jakiego.
Co myślicie o takim sposobie finansowania w naszym kraju?
Powiedzmy, że zamiast dawać na tacę - pracodawca odprowadzał by z wynagrodzenia pracownika jakiś procent. Czy miałby to rację bytu, czy raczej znając "pomysłowość" rodaków niewiele by z tego wyszło?

Jeżyk

Tak czytałem o tym. Tam sytuacja kościoła/ów jest zupełnie inna. Społeczeństwo jest w ogromnej większości religijnie obojętne ale w zasadzie nie przeciwne kościołowi, i duża część z tych osób przeznacza z podatku jakiś procencik na cele kościoła, podobnie jak my możemy przeznaczyć na cele humanitarne, społeczne. Jest to w niektórych zachodnich krajach jedyny możliwy sposób na utrzymanie wspaniałych świątyń które w niedzielę świecą pustkami. Tak jest np.we Włoszech, ale nie tylko. Sadzę że u nas puki co kościoły radzą sobie finansowo ze zbiórek na tacę. Tam doprowadziło by to zadłużenia lokalnych kościołów i w krótkim czasie do przekazania ich pod młotek. W niektórych miejscowościach taki los spotyka kościoły i służą wtedy jako sale kinowe itp. Kościół to wierni, a ich brakuje.