Forum eHusów Strona Główna


Z notatnika mojej Matki

 
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu    Forum eHusów Strona Główna -> Gry słowne / Poezja
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jeżyk
VIP
VIP



Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 3217
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Sercem w Husowie. http://poezja120.pl.tl/
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:03, 18 Paź 2013    Temat postu: Z notatnika mojej Matki

W moich "archiwaliach" przywiezionych dawno temu z Husowa, znalazł się zeszyt, notatnik mojej matki. Nie jest to zeszyt szkolny. Domyślam się że zaprowadzony został w nieco późniejszym czasie, gdzieś około roku... 1912-18. (Na żadnej stronce nie ma umieszczonej daty.) Matka była wówczas młodą panienką i pewnie jak wiele dziewczyn, zapisywała sobie w zeszycie różne wiersze czy zasłyszane piosenki. W niektórych wierszach można znaleźć pewien watek " wolnościowy" były to przecież lata zaborów. Jest tu kilka starych kolęd, pastorałek, jest kilka wierszy, niektóre sekwencje Mszy Świętej -Sanctus,- Podniesienie,- Offertorium- Msza Wielkanocna, Gloria. Wiem ze matka uczestniczyła w chórku parafialnym w młodym wieku i zapewne wpisywała sobie tu pewne teksty. Sama okładka cienkiego zeszytu jest "zabytkowa" Na wierzchniej stronie jest zamieszczony obrazek a raczej rycina, Rejtana. Pod nim napis : REJTAN W SEJMIE WARSZAWSKIM. Na spodniej stronie mapa Polski pod zaborami. W okół umieszczony cytat : SWIĘTA MIŁOŚCI KOCHANEJ OJCZYZNY, CZUJĄ CIĘ TYLKO UMYSŁY POCZCIWE. (Tej miłości do kochanej ojczyzny zabrakło również w poszanowaniu dworku Oborskich, ale o tym już pisałem) Tu przytoczę jeden z wierszy notatnika :

Polak jestem z urodzenia
Po Polsku czuję i mówię
Polski mam sposób myślenia
Po polsku was też przyjmuję

Nie mam srebra ani złota
Nie dam też żadnych prezentów
Uboga moja prostota
Nie zna też żadnych wykrętów

Oto mój domek nikczemny
I wszystko co w nim widzicie
Niech wam będzie tak przyjemny
Jak mi jest wasze przybycie

Oto tu społem siedzimy
Rozkosz w sercach naszych władnie
Kto wie gdzie za rok będziemy
Może ten domek upadnie

Na dole stronki jest cenzurka. Domyślam się ze pisana przez brata mojej matki, Jana Cieszyńskiego. Poznaję to po charakterze pisma. : DOSTATECZNIE ! i dalej dopisek. Wszystko fałszywe, nie do zrozumienia wcale Mruga

No, takie złośliwości zdarzają się w każdej rodzinie. Ja tak bardzo krytycznie nie oceniał bym tego tekstu


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jeżyk dnia Pią 19:12, 18 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeżyk
VIP
VIP



Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 3217
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Sercem w Husowie. http://poezja120.pl.tl/
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:02, 20 Paź 2013    Temat postu:

Kolejny wiersz potwierdza domysł, iż notatnik pochodzi z lat które podałem w poprzednim poście, czyli z czasów gdy nasz kraj był pod zaborami. Są tu słowa o niewoli :

Boże Ojcze ! Twoje dzieci
Płacząc, żebrzą lepszej doli
Rok po roku marnie leci
My w niewoli, my w niewoli

Słowa Twoje nas stworzyły
Każdy włos nasz policzony
Boże ! Policz te mogiły
Te płaczące matki, żony

My już tyle krwi przelali
Że nią zmyte ojców grzechy
My już tyle łez wylali
Znikąd nie mamy pociechy

Boże padłszy na kolana
Zwierzam Ci się dziś w pokorze
Polska łzami krwią zalana
Wskrześ ją dla nas dobry Boże

W wierszu przewija się tęsknota do wolnej Polski, do lepszego życia w wolnym kraju. Myślę że te wiersze oddają klimat tamtej rzeczywistości, poddańczej, uciśnionej i zniewolonej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeżyk
VIP
VIP



Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 3217
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Sercem w Husowie. http://poezja120.pl.tl/
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:55, 25 Paź 2013    Temat postu:

Kolejny wiersz jest w podobnym stylu jak dwa poprzednie. Podobny sens i motyw. Na samym dole jest dopisek : ŚPIEWNIK POLSKI str. 26. Najwidoczniej wiersze te, matka przepisywała z owego śpiewnika.

Pomoc dajcie mi rodacy
Gdyż okrutny los mnie nęka
Muszę żebrać bo do pracy
Jedna mi została ręka

Ziomek nędzarz, tułacz bliźni
Głos błagalny do was wznosi
Żołnierz wierny dla ojczyzny
O jałmużnę ziomków prosi

Porzuciłem ojca, matkę
Porzuciłem żonkę lubą
Porzuciłem dzieci, chatkę
Pogardziłem życia zgubą

Biegłem kędy bój wrzał krwawy
Walczyć pod Ojczyzny znakiem
Krew przelałem w polu chwały
A dziś muszę być żebrakiem

Zabrał sąsiad zły dostatki
Wiatry z ogniem dom rozwiały
Nie mam żony, brata, matki
W grób przed nędzą się chowały

Mnie zawistny los tu gniecie
Znoszę nędzę, urągania
I nic nie mam na tym swiecie
Prócz tej ręki do żebrania

Bez nadziei, bez pociechy
Tak pędzę życie tułacze
Wzdycham do rodzinnej strzechy
Lecz jej pewnie nie zobaczę

Za mną rodzinne ustronie
Może ktoś tam tęskni przecie
Może ktoś i łzę uroni
Smutne myśli ślę po świecie

Kiedy wrzała wojna krwawa
Kiedym z wrogiem staczał boje
Czemu kula litościwa
Nie trafiła w serce moje

Byłbym zginął z bronią w dłoni
Padł jak wolnym paść przystoi
Dziś tułacza smutek gniecie
Bo Ojczyzna wciąż w niewoli

Ps.
Cóż można powiedzieć o tym wierszu. Chyba to, że wiernie oddaje tamtą smutną rzeczywistość naszych rodaków, pozbawionych swojej narodowej tożsamości pod obcym zaborem.

Na dole stronki jest także cenzurka brata mojej matki : Wszystko tak z bazgrane że nie można przeczytać jedno na drugim spisane, żadnego słowa nie można rozdzielić. Jan Cieszyński Mruga

Ehh, nie wiedziałem ze wujek był tak krytyczny w stosunku do swojej siostry. Były to raczej młodzieńcze złośliwości. Obydwoje mieli wtedy po kilkanaście latek. To z czasem minęło. Rodzeństwo mojej matki, co wiem i pamiętam, żyło w wielkiej serdeczności i przyjaźni. Pamiętam te listy do matki z czasów gdy los porozrzucał ich po świecie, pełne serdeczności, tęsknoty za sobą. Pamiętam te odwiedziny wujków gdy przyjeżdżali do matki gdzieś z dalekich stron, tą radość że bracia przyjechali, i łzy, gdy przychodził czas pożegnania i odjazdu.

Co do samego tekstu, powiedział bym ze pismo matki było na ogół dość staranne, ale ręka do pisania nie była na tyle wprawna. Są i pewne błędy, ale pamiętać trzeba ze matka skończyła dwie a może trzy klasy szkoły u Pana Karkulskiego gdzie i poziom nauczania nie był wysoki. To czasy gdy husowskie szkolnictwo stawiało pierwsze kroki a nieco wcześniej tylko kilka osób umiało pisać i czytać. Do nich zaliczał się ks. proboszcz, Oborscy, Jan Rak i może jeszcze dwie trzy osoby, a 99% ówczesnego społeczeństwa to byli analfabeci


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeżyk
VIP
VIP



Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 3217
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Sercem w Husowie. http://poezja120.pl.tl/
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:27, 26 Paź 2013    Temat postu:

Następny wiersz z notatnika mojej matki ma zupełnie inny charakter. Zatytułowany jest "Wesoły ja parobek" Dziś słowo "parobek" nie jest używane, no chyba w złośliwym określeniu kogoś, kto pełni służalczą rolę. Częściej słyszy się słowo : Chłopiec na posyłki, czyli nic ambitnego. W tamtych czasach parobek postrzegany był jako pracownik we dworze lub u księdza dobrodzieja, albo też u bogatego gospodarza. Nie było to wówczas określenie pejoratywne. Czasy się zmieniły i to określenie zniknęło.

WESOŁY JA PAROBEK

Wesoły ja parobek
Zalecam się do dziewek
Do dzieweczek się zalecam
Każdej taniec przyobiecam

W lewo w prawo pójdę z Kaśką
A mazurka utnę z Baśką
Dziewczęta mnie też kochają
Boczkiem na mnie spogladają

Każda za mnie iść by rada
Choć nie jedna na mnie gada
Boć to zwyczaj dziewcząt taki
Ten mi taki, ten owaki

Ale niech no którą zechcę
I w serduszko ją połechcę
O mój Jezusieńku miły
Wszystkie będą zazdrościły

Bom też chłopak łebski sobie
Wiele chęci w mej osobie
Czy to taniec czy to żniwo
Zawsze dobrze mi się żyło

A więc kiej mnie Rózia zoczy
I obróci czarne oczy
Ja z lubością patrzę na nią
Wszystkie inne dałbym za nią


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jeżyk dnia Pią 22:29, 08 Sie 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeżyk
VIP
VIP



Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 3217
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Sercem w Husowie. http://poezja120.pl.tl/
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:48, 13 Lis 2013    Temat postu:

I kolejny wiersz, bardzo krótki, oddający klimat tamtych, odległych już czasów kiedy to towarzyskie spotkania miały miejsce najczęściej w karczmie prowadzonej zwykle przez Żyda :

Hej tam w karczmie za stołem
Siadł przy stole Jan stary
Otoczyli go kołem
On tak mówił do wiary

Ja mówiłem wam nieraz
Że dziś zuchów już mało
Wierzcie bracia mi teraz
Dawniej lepiej bywało

#-#-#

Pod wierszem jest coś z zupełnie innego gatunku. Już nie wiersz a proza życia. Być może jest to lekcja czy wzór pisania rachunku za pobrany towar :

KWIT dla pani NECHREBECKIEJ

Na trzydzieści złotych / 30 zł.

Za pobrane towary w naszym Kółku w Husowie

Kierownik sklepu, Henryk Ferenc .....

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Henryk Ferenc to kiedyś bliski sąsiad i przyjaciel moich rodziców mieszkający obok krzyża ks. Bąka. Był zaproszony na ślub moich rodziców i wzajemnie, rodzice gościli na przyjęciu ślubnym Jadwigi i Henryka Ferenców. W czasach młodości mojej matki prowadzili sklep spożywczo-przemysłowy na parterze swojego domu. Co do pani Nechrebeckiej, ? trudno mi coś powiedzieć czy jest to nazwisko fikcyjne czy rzeczywiście taka pani mieszkała kiedyś w Husowie. Ja takiego nazwiska sobie nie przypominam, nie wykluczam jednak że takie nazwisko faktycznie było w tamtych latach


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeżyk
VIP
VIP



Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 3217
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Sercem w Husowie. http://poezja120.pl.tl/
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:42, 22 Sty 2016    Temat postu:

Powstanie Styczniowe, 52 rocznica wybuchu

I odpuść nam naszą winę
Jako i my winowajcom

Bracia, my w zbożną godzinę
Odpuścimy słabym i zdrajcom

Z upadłej sprawy Ojczyźnie
Zostawmy posiew przyszłości

Gdy krwi nie stało w spuściźnie
Oddajmy na siew swe kości

Siew dla przyszłości rozpleni
Kto szubienicę w krzyż zmieni

Krew nasza lała się marno,
Bóg nie wsparł wali oręża

Więc nowe rzucajmy ziarno,
Tę miłość - co świat zwycięża

Wołajmy: przebacz mi Panie
W szczerej miłości i wierze

A sprawa zmartwychwstanie
I nowi wstaną rycerze

Zbierajmy zacne imiona
Upadłym podajmy rękę

Zły wtedy na zawsze skona
Gdy padnie na Bożą mękę

~~nn.

Gdy moja matka zapisywała w swoim notatniku ten wiersz, miała latek....16. Wesoly Była wiec dorastającą panienką. Jego treść, tak jak i niektóre poprzednie, to marzenie o wolnej Polsce, o wyzwolenie się z jarzma zaborów. W jakich okolicznościach został przepisany do notatnika, trudno się silić na odpowiedź. Mogą być tylko bardziej lub mniej trafne domysły. Być może ks. Turkiewicz przy jakiejś okazji przekazał jego słowa, być może ówczesny organista, czyli ojciec profesora W. Stysia przy okazji ćwiczeń huru parafialnego do którego matka należała, a być może ówczesny kierownik szkoły, pan Józef Karakulski udostępnił ten wiersz z szkolnych materiałów dydaktycznych, gdyż jak myślę, szkolne podręczniki uczniów były bardzo skromne a już na pewno nie z takimi patriotycznymi treściami. Podstawową pomocą do nauki była tabliczka z kamiennego łupku i rysik do pisania na niej. To coś w rodzaju szkolnej tablicy i kredy z której łatwo wszystko zetrzeć a trudniej zachować. Tą archaiczną dziś już pomoc do nauki pisania z lat szkolnych mojej matki, z czasów zaborów, zachowałem i przekarzę do Muzeum Jana Raka, podobnie jak przekazałem ramkę do obrazka ręcznie wykonaną przez patrona naszej szkoły Wesoly


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jeżyk dnia Pią 19:40, 22 Sty 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeżyk
VIP
VIP



Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 3217
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Sercem w Husowie. http://poezja120.pl.tl/
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 9:03, 07 Sty 2017    Temat postu:

Z WIJATYKIEM

Wśród ciemnej nocy i śnieżnej wichury
Przyszedł i stuka ktoś do drzwi kapłana

Stuka i woła "Księże do mej córy"
Ach śpiesz i przynieś jej Chrystusa Pana

I choć noc ciemna, tak straszna i głucha
Sunie się postać wśród nocy kapłana

Idzie ukoić cierpiącego ducha
Niesie mu Boga i Stwórcę i Pana


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jeżyk dnia Śro 15:01, 18 Sty 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeżyk
VIP
VIP



Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 3217
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Sercem w Husowie. http://poezja120.pl.tl/
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 16:00, 21 Lut 2020    Temat postu: Re: Z notatnika mojej Matki

Jeżyk napisał:
W moich "archiwaliach" przywiezionych dawno temu z Husowa, znalazł się zeszyt, notatnik mojej matki. Nie jest to zeszyt szkolny. Domyślam się że zaprowadzony został w nieco późniejszym czasie, gdzieś około roku... 1912-18. (Na żadnej stronce nie ma umieszczonej daty.) Matka była wówczas młodą panienką i pewnie jak wiele dziewczyn, zapisywała sobie w zeszycie różne wiersze czy zasłyszane piosenki. W niektórych wierszach można znaleźć pewien watek " wolnościowy" były to przecież lata zaborów. Jest tu kilka starych kolęd, pastorałek, jest kilka wierszy, niektóre sekwencje Mszy Świętej -Sanctus,- Podniesienie,- Offertorium- Msza Wielkanocna, Gloria. Wiem ze matka uczestniczyła w chórku parafialnym w młodym wieku i zapewne wpisywała sobie tu pewne teksty. Sama okładka cienkiego zeszytu jest "zabytkowa" Na wierzchniej stronie jest zamieszczony obrazek a raczej rycina, Rejtana. Pod nim napis : REJTAN W SEJMIE WARSZAWSKIM. Na spodniej stronie mapa Polski pod zaborami. W okół umieszczony cytat : SWIĘTA MIŁOŚCI KOCHANEJ OJCZYZNY, CZUJĄ CIĘ TYLKO UMYSŁY POCZCIWE. (Tej miłości do kochanej ojczyzny zabrakło również w poszanowaniu dworku Oborskich, ale o tym już pisałem) Tu przytoczę jeden z wierszy notatnika :

Polak jestem z urodzenia
Po Polsku czuję i mówię
Polski mam sposób myślenia
Po polsku was też przyjmuję

Nie mam srebra ani złota
Nie dam też żadnych prezentów
Uboga moja prostota
Nie zna też żadnych wykrętów

Oto mój domek nikczemny
I wszystko co w nim widzicie
Niech wam będzie tak przyjemny
Jak mi jest wasze przybycie

Oto tu społem siedzimy
Rozkosz w sercach naszych władnie
Kto wie gdzie za rok będziemy
Może ten domek upadnie

I tak wytnę na kamieniu,
Ten dzień i nasze imiona,
Na znak, że była w tym domu,
Cnota z przyjaźnią złączona.

Na dole stronki jest cenzurka. Domyślam się ze pisana przez brata mojej matki, Jana Cieszyńskiego. Poznaję to po charakterze pisma. : DOSTATECZNIE ! i dalej dopisek. Wszystko fałszywe, nie do zrozumienia wcale Mruga

No, takie złośliwości zdarzają się w każdej rodzinie. Ja tak bardzo krytycznie nie oceniał bym tego tekstu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu    Forum eHusów Strona Główna -> Gry słowne / Poezja Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

Bright free theme by spleen stylerbb.net & programosy.pl
Regulamin