Oborscy

Borys Tenes · Wysłany: Śro 15:50, 14 Mar 2007 Temat postu:

Znam te fotki, są w książeczce o Dworku Oborskich w Mielcu (wyd. 2004). A to prawda, że figura maryjna w parku została ufundowana przez Oboskich?

Acer · Wysłany: Nie 22:27, 18 Mar 2007 Temat postu:

Z relacji mojej babci wynika że figura była już na swoim miejscu przed II Wojną Światową, natomiast dwór wraz z parkiem powstał najprawdopodobniej pod koniec pierwszej połowy XIX wieku. Więc może się wydawać prawdopodobne to że Oborscy ufundowali figurkę, ale nie przypominam sobie abym się spotkał gdzieś z takim stwierdzeniem.

Jeżyk

Chciałbym dopisać kilka słów o powojennych losach dworku Oborskich i jego mieszkańcach,lokatorach.Część tych informacji znam od rodziców,a część z własnego doświadczenia. W czasie wojny i później dworek miał wielu lokatorów, również nauczycieli. Jednym z pierwszych był Walenty Perec, który z małżonką zajmował ten lokal. Nie na długo jednak bo został przez Niemców aresztowany i wywieziony do Oświęcimia. Doczekał jednak wyzwolenia obozu i wrócił szczęśliwie do husowskiego dworku. Jednak nie na długo.Ciągłe konflikty i brak porozumienia z żoną sprawiły że wyjechał ponownie do Oświęcimia gdzie pracował jako przewodnik grup wycieczkowych przez wiele lat. Czasami odwiedzał Husów,odwiedzał też mojego ojca, przywoził niekiedy filmy z obozu. Na takich projekcjach właśnie byłem.Pamiętam, pan Walenty osobiście objaśniał niektóre sceny,bo były to filmy bez wersji słownej.W latach siedemdziesiątych spotkałem się z nim jeszcze raz zupełnie przypadkowo, na zabawie dożynkowej. Przyjechałem akurat na urlop do Husowa. Przysiadł się do naszego stolika.
Przyjaźnił się również z moim wujkiem, Pawłem Cieszyńskim. Pytał o niego. Był sympatycznym człowiekiem, łatwo nawiązującym kontakt, jak przystało na przewodnika.Zmarł w Oświęcimiu gdzie pracował i tam został pochowany.
Kolejnym lokatorem dworku Oborskich był dziś już nie żyjący Piotr Ślęk.Człowiek wielce zaangażowany w tak propagowaną wtedy przez rząd kolektywizację wsi.To słowo dzisiaj brzmi dziwnie,ale wtedy było postrachem rolników.Chodziło o zakładanie spółdzielni produkcyjnych, czyli odpowiedników radzieckich kołchozów."Dobrobyt"w kołchozach był powszechnie znany,dla tego husowscy rolnicy nie byli skłonni oddawać swoich skrawków ziemi do spółdzielni produkcyjnej. Pan Ślęk dzisiaj doskonale mieścił by się w kryteriach marki samochodu BMW tłumaczonej inaczej.Sukcesów jednak na polu kolektywizacji nie odniósł.Ale wróćmy do dworku.Trzeba powiedzieć że nie miał on szczęścia do swoich lokatorów.Był tylko eksploatowany a nigdy nie remontowany.Z czasów kiedy mieszkałem w Husowie wspominam go dobrze,ale to dla tego że często odbywały się tam zabawy,dożynki,czasem inne świąteczne wydarzenia.A z lat szkolnych wspomnienia również miłe,chodziliśmy czasem do parku na lekcje przyrody,siadaliśmy pod czerwonym bukiem. Były to przyjemna bez stresowa lekcja z moją nauczycielką, Panią Kasią Bar.

iwosia

a ja owszem spotkałam się z ustnym przekazem na temat figurki w parku
ale wiem tylko że została ufundowana przez jednego z Oborskich dla uczczenia jakiejś rodzinnej uroczystości
jak dotąd nie zabrałam sie za dokładne tego sprawdzenie

Borys Tenes

Nie wiem czy zauważyliście kochani husowiacy, że 2 lutego 2009 r. minie 200 rocznica urodzin Maksymiliana Oborskiego, powstańca listopadowego i styczniowego, odznaczonego Virtuti Militari, sybiraka, malarza, ojca dziedziców husowskich. Czy nie jest to doskonała okazja, by husowscy harcerze uczcili ten dzień przy jego grobie? Można było pomyśleć o małej sesji naukowej lub chociaż prelekcji, o wystawie prac znajdujących się w Ossolineum nie wspominając. Tylko proszę o jedno- nie marudzić, że taka inicjatywa nie spotka się z zainteresowaniem mieszkańców.

iwosia

pewnie że sie nie spotka, marudzenie czy nie nic tu nie zmieni, ale fakt rocznica jest......a wokół grobowca Oborskich zainteresowani każdą inicjatywą husowiacy urządzili sobie wysypisko śmieci.

Borys Tenes

Spodziewałem się akurat takiego tonu odpowiedzi.
Sądzę, że jeżeli we wsi znajdzie się choć kilkanaście osób zainteresowanych, to warto to zrobić. Przecież tego typu impreza wcale nie musi odbyć się w Husowie. Czy ktoś pomyślał o wspólnej inicjatywie w łańcuckim muzeum lub inną podobną instytucją kultury w regionie? Przecież Oborski to nie jakiś chłop małorolny czy nawet kmieć, ale osoba, która zapisała się w historii, akurat w dużych muzeach znana. Myślę, że tę bardzo okrągłą rocznicę można było wykorzystać do promocji twórczości Oborskiego i przy okazji promocji Husowa.
Poza tym myślę, że są emigranci husowscy, którzy chętnie pomogą w takim przedsięwzięciu.