Majowe święta

Jeżyk

Majowe święta, któż ich nie lubi. Nie ważne czy mają rodowód kapitalistyczny, socjalistyczny, panśtwowy, kościelny. Tu w Koszalinie pogoda nie dopisała. Pierwszego maja było w miarę ciepło, a kolejne dni raczej z deszczem i chłodne. Wprawdzie mało kto uważa że 1-szy maja to święto, ale też nikt przed nim się nie broni. Odpocząć, zaplanować własny czas to fajna sprawa. Mszczą się na nim lata pochodów, trybun, chorągiewek i politycznych przemówień. Cóż, to pierwszomajiwe święto wykorzystywano do politycznej propagandy, rzekomej troski o klasę robotniczo chłopską. Jednak rodowód tego święta był zupełnie inny. Powstało pod koniec XIX wieku w Nowym Jorku, bo poniżani i wykorzystywani pracownicy upomnieli się o swoje prawa. Potem były lata niszczenia jego pierwowzoru i wizerunku. I jest jak jest. Ja osobiście nie wspominam tego święta źle. Siarczyste przemówienia mnie nie interesowały, ceniłem bardziej to co było później, po pochodach. Były zabawy, kiermasze, występy zespołów, i było fajnie.
Drugi maja to święto flagi. Nie bardzo wiadomo jak je świetować. Wywiesić flagę i.......chyba to wszystko. 3-ci maja, święto konstytucji i Królowej Korony Polskiej. Od 1990 roku ceremoniał tego święta jest wypełniany jak należy. W mojej parafii jest uroczysta suma, są poczty sztandarowe, harcerzy, kombatantów, i stosowne patriotyczne kazanie. Ale czas zrobił swoje. Z kombatantami jest już krucho. Z każdym rokiem ich ubywa. Są to już nieliczni ludzie, bardzo wiekowi.

Ps.
Podzieliłem się swoją refleksją na temat pierwszomajowych świąt, ich rodowodu i tradycji ich obchodzenia. Nie jestem wprawdzie nauczycielem historii, nie mniej co nieco pamiętam