Mikołaj z Husowa

peex

Dziś jest chyba dobra okazja aby przybliżyć postać Mikołaj Hussowczyka.

"Urodził się w Husowie niedaleko Łańcuta. Święcenia kapłańskie przyjął ok. 1518. Mianowany notariuszem publicznym kreacji apostolskiej dla Wielkiego Księstwa Litewskiego.

Był dworzaninem biskupa płockiego Erazma Ciołka, któremu towarzyszył w poselstwie do Rzymu do papieża Leona X w 1521 r. Po roku pobytu w tym mieście i po śmierci swojego protektora powrócił do Polski i osiadł w Krakowie.

Zaliczany jest do grona wczesnorenesansowych poetów polsko-łacińskich (podobnie jak Klemens Janicki). Jego twórczość nie jest obszerna, wyróżnia się jeden sporych rozmiarów poemat - Carmen de statura, feritate ac venatione bisontis (Pieśń o wyglądzie, dzikości i polowaniu na żubra) Kraków 1523, znany powszechnie pod skróconym tytułem: Carmen de bisontis (Pieśń o żubrze)."

Pozostałą część biografii można znaleźć pod adresem [link widoczny dla zalogowanych].
Stamtąd też pochodzi powyższy fragment.

Acer

iwosia

Nie wiem nawet czy to zostało dokładnie zbadane,Husów jest tylko jeden i to by przemawiało za tym iż to nasz rodak, ale z drugiej strony nie mozna chyba stwierdzić czy kilkaset lat temu nie było jakiejś miejscowości Husow Hussów Hussowo Huszow itd...

Jeżyk

A może jego nazwisko nie wynika z tego że mieszkał w Husowie.Spróbuję
przytoczyć inną wersję.W Czechach w 13 wieku znany był powszechnie
ówczesny działacz i reformator religijny,Jan Hus.Urodził się w 1370 roku
a w 1415 został spalony na stosie .Po jego śmierci utworzył się w Czechach
odrębny Kościół ,którego wyznawcy znani byli i w Polsce ,zwłaszcza
południowej jako"bracia czescy"którzy mogli być znani również jako
husowsczycy,od nazwiska Jana Husa.Znane do dziś powiedzenie"o święta
naiwności"zostało podobno wypowiedziane przez niego na stosie,do starej
kobiety,która pobożnie pomagała podkładać chrust pod stos.

iwosia

nie sądzę by w takim razie pisał poemat o żubrze dla papieża

Borys Tenes

Swego czasu pewien profesor z URz pomylił Markowę podłańcucką z Markową na Ukrainie. Doszedł do zupełnie fantastycznych wniosków. Sprostował to pewien doktor. Będąc wówczas jeszcze studentem zrozumiałem jak uważnie trzeba czytać źródła, zwłaszcza z dawnych epok. Dlatego informacje z Wikipedii traktowałbym z przymróżeniem oka. Prawdziwy historyk pisze książki, a nie redaguje cyfrowe encyklopedie. Co do Mikołaja- nie spodziewam się wyjaśnienia jego pochodzenia. Chyba że ktoś natrafi na bardzo rzetelne źródło.
Zamiast więc przywłaszczać sobie Mikołaja, lepiej zadbać o wybitnych husowian. Czy ktoś próbował kiedykolwiek uczcić pamięć Maksymiliana Oborskiego i jego synów tak jak on powstańców? A może tak nazwać główne ulice Husowa (choćby symbolicznie, aby nie rodzić problemów formalnych) imionami Oborskich, Leńczyka, Stysia, bp Błaszkiewicza? Husów naprawdę ma się czym pochwalić, bo w warunkach biedy i -przyznajmy szczerze- nieraz dziadostwa, wyrośli tu wybitni ludzie. Amerykanie potrafią doceniać takich ludzi, a my nie.

Jeżyk

Co do Mikołaja to oczywiście jest to tylko zabawa, czasami ktoś znajdzie
w sieci coś interesującego to podzieli się tym z innymi, nic więcej. Natomiast
co do Twojej propozycji odnośnie nadania nazw odcinkom husowskich dróg
to myślę że jest to dobry pomysł i to z dwóch względów. Pierwszy to ten
o którym wspomniałeś. Te osoby wpisały się znakomicie w husowską
historię i na to zasługują .Dodał bym tu jeszcze Wandę i Ignacego Błaszkiewiczów. Natomiast druga sprawa to czysto praktyczna. Trudno jest
[przynajmniej dla mnie,ale nie tylko] określić miejsce które nie dzieje się
przy kościele albo przy szkole, a same numery domów przysparzają pewnie
problemów nawet samemu listonoszowi. Znam nie wielką wioskę koło
Wrocławia, Tyniec Mały, gdzie są nazwy ulic i doskonale to funkcjonuje.
Nawet proboszcz ma łatwiej bo informuje że kolęda jutro będzie przy ulicy.....
Uważam że to co napisałeś Borysie w swoim poście jest bardzo rozsądne
dla tego nie zastanawiałem się czy warto go pochwalić. Martwi mnie tylko to
że niezbyt często odwiedzasz te stronki, szkoda,dobrego nigdy za wiele.
Pozdrawiam, Jeżyk.

iwosia

Tyniec ma zupełnie inna zabudowę więc jest łatwo. nie wiem ale przypuszczam iż nazwy są ,bo były niemieckie więc zostały zmienione na polskie i tak zostało.W Husowie nazwy sie nie przyjmą chyba......ale faktem jest że wielu husowian jest niedocenionych.

peex

Pomysł z nazwaniem ulic nazwiskami sławnych husowian wydaje się ciekawy, ale jak zauważyła "iwosia" nie koniecznie by się przyjął oraz byłby trudny do zrealizowania. Główne przeszkody to jw. czyli system zabudowy oraz konieczność wymiany dotyczasowej numeracji a co się z tym wiąże trudności w zlokalizowaniu mieszkańców.

Mieszkaniec

Wiadomo jak obecnie w Husowie jest trudno znaleść kogokolwiek po numerze domu. Wydaje mi się, że nic by nie stało na przeszkodzie pozostawić obecną numerację domów i dołożyć do tego tylko ulice. I tak np osoby mieszkające na biedroniówce mieliby adres ul. lipnicka 1028 ; dom nauczyciela ul. szkolna 5 (to jest tylko przykład). Nie skutkowałoby to koniecznością wymiany dowodów osobistych ani praw jazdy. Napewno trochę by to uporządkowało naszą zawiłą numerację pod warunkiem zaistnienia w sieci jakiejś mapki z nazwami ulic.
Pozdrawiam
z ukłonami w kierunku radnych

Jeżyk

Zupełnie się zgadzam z tym co napisał Mieszkaniec ,bo zmiana numeracji nie
uporządkowała by niczego,wręcz przeciwnie,ale samo dodanie nazwy ulicy zawęziło by
obszar gdzie dany numer się znajduje.To miał na myśli pomysłodawca Borys. Ja również
zmiany numeracji nie miałem na myśli

Borys Tenes

Nadanie nazw ulicom nie sprawi, że natychmiast będą wszyscy posługiwać się nimi. W moim mieście do dziś wielu starszych mieszkańców używa nazw z PRL, ale już młodzież nie potrafi ich zlokalizować. Na wsi będzie podobnie, choć przebiegać to będzie wolniej.
Jeśli ktoś uważa, że to zły pomysł niech wymyśli inny, który w sposób trwały będzie upamiętniał wybitnych husowian. Może park im. Oborskich? plac między sklepem a organistówką- imieniem jakiegoś księdza- np. bohaterskiego obrońcy świątyni przed Tatarami ks. Jakuba Wenca? (w końcu kościół stał w miejscu sklepu).
Proszę mi wybaczyć, że tak rzadko zabieram głos, ale w pracy nie wypada mi zajmować się sprawami prywatnymi. Jedynie w razie konieczności. Pozdrawiam serdecznie.

Acer

To prawda że warto, a nawet powinniśmy upamiętnić wybitnych husowian ale nie uważam że nazwanie "ulic" byłoby dobrym sposobem. Trzeba pamiętać też o tym że w Husowie (ja i w innych miejscowościach) występują lokalne nazwy części wsi, może dla ludzi obcych nie są one znane. Ale chyba większość mieszkańców łatwo lokalizuje takie miejsca jak: Boratynówka, Mokrzanka, Ulica, Biedroniówka, Osiedle, Kamionka itd. (nie wspominaj już Górnicy, Podlasu czy Zdroju)
Te nazwy też mają swoją historię (może warto by było do niej dotrzeć), niektóre są wzięte od nazwisk mieszkańców - być może oprócz tego że mieszkali w tych rejonach byli znaczącymi postaciami swoich czasów w życiu wioski. Oprócz tego są takie "punkty orientacyjne" jak choćby Księża figura.
Dlatego moją alternatywą jest stworzenie mapy Husowa, która przedstawiała by oprócz sieci dróg i nazwy naszych "mikroregionów" oraz charakterystyczne punkty. Ustawienie takich 2-3 tablic nie kosztowało by aż tak dużo (trzeba by zapytać twórców trasy rowerowej), nie wliczam tutaj kosztów projektu graficznego, bo wiem że pewni ludzie zrobili by to za darmo.
Nie jest to oczywiście alternatywa dla uczczenia wybitnych Husowian, tutaj wskazane jest o wiele wiećej rozwagi i pomysłowości. Bo możemy nadać nazwy "im. Wybitnego z Husowa" wielu miejscom,ale tutaj dochodzi jeszcze fakt czy ktoś będzie tych nazw używał. A dzisiejszy język (głownie młodzieży ale i nie tylko) opiera się na skrótach. Dlatego nikt nie mówi że idzie do Zespołu Szkół im. Jana Raka w Husowie, tylko idę do Szkoły (ewentualnie - w Husowie). Dlatego na Jana Raka jako na patrona naszej szkoły pada trochę "światła" dopiero przy jakichś uroczystościach, spotkaniach międzyszkolnych etc. Sprawa Stowarzyszenia Społeczno-Kulturalnego im. Wincentego Stysia ma sie tak samo.
A np. nazwa przykładowego placu oprócz tego że może się nie przyjąć w wiosce, to jeszcze trudno się tym pochwalić poza Husowem.
Pozdrawiam i przepraszam za "rozwleczenie się"

iwosia

dokładnie! po co nadawać nazwy skoro już są i to od lat ? Może dobrym pomysłem byłoby wprowadzenie tych nazw zwyczajowych jak dotąd jako urzędowych nazw ulic(ciekawe że jedna z nich nazywałaby się po prostu "ulica")i już.Jednak co do nazw placów to wydaje mi się niezłym pomysłem nazwanie ich czyimś imieniem, bo faktycznie plac przy sklepie nazwy nie ma żadnej, park też(choć chyba nazwa nie jest tym czego park najbardziej potrzebuje)ale niech tam dobre i to na początek, może z parku im. Oborskich mniej drzew by ginęło, a naplacu im ks. Wenca nikt by nie podrzucał worków ze śmieciami.Byłoby tak dostojnie bardziej i może ktoś by się zainteresował kim byli ci ludzie.

Mieszkaniec

Może i nie jestem patriotą, ale napewno praktykiem. Często spotykam sie z problemem stającego obok mnie samochodu i pytania gdzie mieszka i tu pada całkiem obce nazwisko i nr domu wcale nie tak odległy ode mnie no i jest problem. Dawniej moze nie było tak dużej migracji w sensie ożenków poza miejscem zamieszkania więc i nazwiska pozostawały. Teraz może nie niestety , ale jest inaczej - wprowadza się sąsiad rozmawiam z nim wiem jak ma na imie , ale z nazwiskiem może być już kłopot. Może i z nazwami ulic sprawa jest mało realna, ale z regionami czemu nie. Właściwie husów już dawno ma swoje rejony czy jak je tam zwał może więc warto to odświeżyć tylko dopisałbym np do regionu "osiedle" numery domów jakie się tam znajdują czy tez będa znajdiowały (nie wiem czy każdy z Was wie , że każda działka budowłana ma swój numer). Mając taką wiedzę że np "mokrzana" ma numery domów od 700 - 800 można się tym pokierować czy też kogoś skierować we właściwe miejsce Husowa w celu dalszego poszukiwania, a właściwie zawężenia kręgu poszukiwań.
Pozdrawiam